Blog poświęcony literaturze, sztuce i psom.
,, I chociaż życie nasze nic niewarte-eviva l’arte’’.
K. Przerwa-Tetmajer
Lubię czytać o sztuce, bo podobnie jak literatura potrafi pokazać nie tylko piękno świata, ale także wszelkie życiowe ułudy. Tworzy też rodzaj wspólnego mianownika dla ludzi, niezależnie od miejsca i czasu, w których żyją. To kod, jaki warto odgadnąć, rozszyfrować, by poczuć wspólnotę ducha, by odkryć, że nasze lęki i nadzieje są wszechobecne. Potrafię godzinami patrzeć na obraz, który przez chwilę wydaje się oczywisty do interpretacji, ale wcale taki nie jest.
Nie chcę pisać o klasycznych dziełach poświęconych sztuce, lecz o książkach, które czytać warto, aby odkryć nieznane w znanym.
Jako pierwsze wymienię napisane przez Joannę Łenyk-Barszcz i Przemysława Barszcza: ,, Tajemnice dzieł sztuki ‘’, ,,Sekrety mistrzów’’ czy „Wielkie sekrety arcydzieł sztuki”. Sama dawkowałam sobie poszczególne rozdziały, by później do nich wracać. Książki czyta się wspaniale. Są dalekie od konfabulacji typu: zapis nutowy w ,,Ostatniej Wieczerzy’’, wręcz obnażają prostactwo i głupotę wielu nadinterpretacji. Ale potrafią wskazać kierunki, które zmuszą nas do głębszego namysłu, spowolnią ,,odczytanie’’ dzieła i wspomogą kontemplację .Autorzy wyposażeni w rzetelną wiedzę prowadzą czytelnika przez wieki , wzmacniają wiedzę o kontekstach historycznych i biograficznych.
Warto sięgnąć także po znakomite książki Sylwii Zientek: ,, Polki na Montparnassie ‘’ oraz ,, Tylko one. Polska sztuka bez mężczyzn’’. Obie pozycje pokazują losy i twórczość wspaniałych polskich artystek, znanych i nieznanych, jak na przykład: Tamara Łępicka, Olga Boznańska, Anna Rajecka, Alina Szapocznikow i wiele innych. To znakomite lektury , które czyta się jak fascynującą powieść.
Ostatnia książka , to jedna z niedawno przeze mnie przeczytanych powieści: ,,Oczy Mony’’ autorstwa Thomasa Schlessera . Bohaterką jest mieszkająca w Paryżu dziewczynka, która zaczyna tracić wzrok. Zamiast spotkań z psychiatrą ukochany dziadek-Dade co środę zabiera ją do Luwru , a potem innych muzeów, by przyglądała się jednemu dziełu sztuki. Sam zaś opowiada jej o historii powstania dzieła, o jego autorze i zmusza delikatnie do przemyśleń. Ten rodzaj niezwykłej terapii znacząco wpływa na Monę.
Sztuka, nawet, gdy wydaje nam się obca, ma kojącą i poznawczą zarazem moc. Sięgnijcie po albumy, idźcie do muzeum, poczytajcie o niej w upalne wieczory. Nie zawiedziecie się.