Blog poświęcony literaturze, sztuce i psom.
Czy macie jakieś swoje guru książkowe? Mam na myśli osobę czy osoby, których zdanie o książce jest dla Was bardzo ważne?
Dla mnie taka rolę pełnili moi rodzice. Dzięki nim wkroczyłam w świat, który kocham i bez którego nie wyobrażam sobie życia. Czasy, w których dorastałam nie należały do łatwych, ale książki były. Zdobyte w antykwariatach i księgarniach, ale także,, od ludzi’’. Jedna z pacjentek mamy sprzedawała jej od czasu do czasu swoje egzemplarze i do dziś patrzę ze wzruszeniem na zaklejone plasterkiem na stronach tytułowych nazwisko poprzedniej właścicielki a na nim moje, napisane ręką mamy.
Zawsze słyszałam, co powinnam przeczytać i czytałam. Niektóre książki polecali mi oboje, a niektóre każde z osobna. Dzięki mamie pokochałam Astrid Lindgren, Lucy Moud Montgomery, Frances Hodgson Burnett, Williama Styrona, Agathę Christie i wielu innych pisarzy i pisarek. Dzięki tacie odkryłam Henryka Sienkiewicza, Hugha Loftinga, C.S.Forestera, A.C.Doyla i to też wierzchołek góry książkowej.
Po latach były też sytuacje odwrotne, to ja przywoziłam z Warszawy coś starego czy nowego do czytania. Do dziś wymieniamy się z tatą lekturami.
Rodzice odkryli przede mną moc wygrzebywania cudowności w antykwariatach. Dwa ukochane: przy Św. Anny w Krakowie i przy Świętokrzyskiej w Warszawie. W Rzeszowie mam też swój ulubiony, mroczny nieco i pełen kurzu.
Do pierwszej biblioteki zaprowadziła mnie siostra i do dziś pamiętam, jakie to było święto. Wiele książek przeczytałam także dzięki niej: kolejne tomy Jeżycjady, Snopkiewiczową, Siesicką i mnóstwo innych.
W szkole o książkach mogłam rozmawiać właściwie tylko z jedną koleżanką. Musiałam gryźć się w język, bo moje książkowe pasje często budziły niechęć rówieśników ( co po latach przeżyła moja córka) i mnóstwo złośliwości kolejnych polonistek, które podawały w wątpliwość oryginalność każdej mojej pracy, aż nauczyłam się pisać jak chcą i robiłam to z pełnym wyrachowaniem.
Studia to był kolejny, cudowny czas na czytanie. Ludzie, którzy kochali to, co ja i mogli o tym rozmawiać non stop. Kolejni odkrywcy nowych ścieżek książkowych, czasem przemądrzali, czasem skromni i cisi.
Po latach, mimo niechęci do Internetu i mediów społecznościowych odkryłam blogi książkowe i moje kolejne Przewodniczki i Przewodników Książkowych. Są wśród nich Czytacze Znakomici, bez których byłoby mi bardzo ciężko.
Dzisiejszy wpis dedykuję im wszystkim, a zwłaszcza moim ukochanym Rodzicom, od których otrzymałam prawdziwe bogactwo świata.