Blog poświęcony literaturze, sztuce i psom.


Dziś o dwóch serialach, w których medycyna odgrywa niepoślednią rolę. Znam wielbicieli takich filmów, tyle że wiele z nich kwestie medyczne olewa lukrem i wychodzi z tego przyzwoita obyczajówka, która niewiele ma wspólnego z prawdą. Z uwagi na antenatów związanych z medycyną przez lata, mam pewne skrzywienie. Nie znoszę hipochondrii i taplania się w kwestiach medycznych w zbyt dużej ilości. Z drugiej jednak strony cierpienie w milczeniu też może wyrządzić wiele złego, a filmy mogą być przecież czystym relaksem i dodać wiele otuchy.
Pierwszy serial to brytyjska adaptacji powieści Adama Keya: ,, Będzie bolało’’. Autor- wykwalifikowany lekarz medycyny nie pracuje już w zawodzie. Książka stała się bestsellerem i doczekała kontynuacji.
Serial, podobnie jak książka przedstawia historię lekarza, który pracuje w publicznych szpitalach brytyjskich, przechodząc szkołę życia, zarówno w pracy, jak i w relacjach z innymi.
Adam Key jest gejem i potomkiem polskich Żydów ( wiem, wiem STRASZNE!!!). Dla rodziny (ojciec-lekarz) jest oczywiste, że będzie medykiem. Odbywa kolejne etapy stażu w publicznym szpitalu londyński. Wszystko pcha go w stronę ginekologii i położnictwa, ale w trakcie poznaje wszystkie prawdziwe smaki pracy.
Serial nie jest dosłowną adaptacją książki, jest autor-bohater, wiele z opisanych zdarzeń, duch utworu i to, co lubię najbardziej, czyli humor.
Sam lekarz nie jest idealnym lekarzem w kitlu. Bywa sarkastyczny, a nawet złośliwy i nieprzyjemny. Często mu brak pokory i empatii. Mimo to lubię go bardziej niż cukierkowate ideały.
Drugi z seriali to polska,, Sortownia’’. Do obejrzenia zachęciły mnie nazwiska dwojga aktorów: Andrzeja Chyry i Izabeli Dąbrowskiej, których bardzo cenię.
Chyra gra doświadczonego lekarza z przeszłością, cenionego i oddanego specjalistę, który pracuje w miejskim SORZE. Pracuje ciężko i z oddaniem, jest też zwyczajnie wrażliwym człowiekiem, który jak może pomaga innym. Ale daleko mu do zrównoważonego medyka. Ma on swoje tajemnice, a pewnego dnia na dyżurze powstaje następna.
Nie wszystko mi się w tym serialu podoba. Pojawiają się kalki, schematy. Znajdziemy tu nienowe przecież pytanie: Czy człowiek może decydować o życiu i śmierci innych? Na pewno są jednak sytuacje, które znamy: przemoc rodzinna, uliczne wyścigi itp. Jeżeli film nie daje prostych odpowiedzi, to tym lepiej.