Pokolenia

Czy lubicie sagi? Ja, generalnie tak.

Moimi pierwszymi historiami międzypokoleniowymi były kolejne tomy opowieści o Ani Shirley, od ,, Ani z Zielonego Wzgórza’’ do ,, Rilli  ze Złotego Brzegu’’. Gdy byłam już na studiach pojawiły się tomy opowiadań , część z nich dotyczyła głównej bohaterki, choć były też inne historie. Wspólnym mianownikiem był humor, ciepło i kapitalne, choć momentami schematyczne postaci. Płakałam, gdy umarła pierwsza córeczka Ani, gdy zginął Walter i cieszyłam się , że Rilla poślubi Krzysia Forda.

Byłam też wielką fanką ,, Jeżycjady’’, choć za moich czasów  tak nie nazywano jeszcze cyklu książek Małgorzaty Musierowicz. Pamiętam jak czekałam na kolejny odcinek ,, Opium w rosole’’, który początkowo ukazywał się właśnie w ten sposób w ,, Filipince’’. Dziś daleka jestem od zachwytów nad kolejnymi tomami, choć czekam na nie nieodmiennie.

Pierwsze dwie ,, dorosłe’’ sagi poznałam dzięki telewizji. Genialnie sfabularyzowaną ,, Sagę rodu Forsyte’ów’’ i ,, Sagę rodu Paliserów’’ oglądałam wraz z rodzicami z wypiekami na twarzy. Książki-wspaniałe przeczytałam w liceum i często do nich wracam. Do dziś nie lubię Ireny Forsyte, choć przecież była ona skrzywdzoną wielokrotnie bohaterką. I nie przepadam za Fleur . Jedna zimna , nieumiejąca wybaczać, druga zaborcza do bólu. Cieszyłam się z ustatkowania lady Glencory Paliser i zazdrościłam jej męża z klasą.

Nie polubiłam ,, Buddenbrooków’’ Manna, choć ,, Czarodziejską górę’’ uważam za arcydzieło. Moją sympatię wzbudziła kanadyjska saga ,, Rodziny Whiteoaków’’ Mazo de la Roche z ich Jalną i licznymi wątkami romansowymi.

Z takich najbliżej współczesności sag najwyżej cenię ,, Sagę rodziny Neshov’’Ann.B.Radge, po skandynawsku chwilami mroczną , lecz , mimo wszystko optymistyczną. Pamiętam , że gdy skończyłam pierwszy tom, czyli ,, Ziemię kłamstw’’, długo nie mogłam dojść do siebie.

Lubię też ,, Dom Holendrów’’ Ann Patchett. To historia o tym, że odcięcie od korzeni bywa czasem niemożliwe i bywają marnotrawne matki. Bardzo dobra powieść o pokoleniach.